Strona

niedziela, 2 listopada 2014

Po przerwie...

Witam. Po długiej przerwie wracam ja do Was z kilkoma informacjami na temat działalności Polish Metal. Po pierwsze chciałabym bez żalu poinformować, że z ekipy odpadł Damian znany jako Satanachu. Nie będę kłamać, powiem szczerze - nie zakończyliśmy współpracy w zgodzie. Przez jakiś czas trochę Was olewałam. Na FB publikowałam coś raz na kilka dni, a na blogu... Już sama zapomniałam, kiedy napisałam ostatniego posta. Powód? Problemy w życiu prywatnym. Powoli wszystko wraca do normy. Spięłam dupę i mam zamiar pociągnąć wszystko dalej. Do teamu PM dołączyły dwie nowe osoby. Oliwer "Psycho" Stachowiak oraz Marta "Fagly" Rupar. Jakie mamy plany? Przede wszystkim przywrócić Polish Metal dawną formę. Znów pojawiać się będą recenzje i wywiady, ponadto możecie oczekiwać relacji z koncertów, różnych zabaw, czasami nagród. Poza ekipą i gatunkami muzycznymi nie zmieniło się nic. Co z tymi gatunkami? Na FB wszystko wiadomo, jednak tutaj nic nie wyjaśniłam. Poza rockiem i metalem możecie spodziewać się wzmianek o ambiencie, folku, muzyce alternatywnej oraz indie.

Przypominam: jeśli macie własną kapelę, własną stronę o podobnej tematyce, lub po prostu chcecie dołączyć do ekipy i promować polską muzykę razem z nami - piszcie. Dane kontaktowe i inne informacje znajdziecie w zakładkach "Współpraca" i "Dla Zespołów".

Na zakończenie ponownie zapraszam Was na nasz fanpejdż na FB: Polish Metal, gdzie możecie wziąć udział w głosowaniu na najlepszą metalową dupeczkę.

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam ;)

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Kabanos

Przechodząc przez pokój siostry usłyszałam zespół, o którym zapomniałam na jakiś czas, chociaż bardzo go lubię i byłam od niego kiedyś uzależniona, można powiedzieć, bo słuchałam dniami i nocami, katowałam znajomych i generalnie terroryzowałam świat muzyką tejże kapeli. O kim mowa? Rzecz jasna, o Kabanosie. Cóż o Kabanosie mogę Wam powiedzieć? Kabanos często nazywany też po prostu Kiełbasą, to zespół... niesamowicie trudny do sklasyfikowania, pochodzący z Piaseczna. Na pewno wielu z Was słyszało o Kabanosie, w końcu nie jest to jakaś totalna nisza. I dobrze! Ale jednak jak dla mnie są wciąż zbyt mało znani, a może zbyt mało doceniani. Wielu moich znajomych na pierwszą lepszą piosenkę Kabanosa zapodaną przeze mnie (Dziwne, że ZAWSZE była tą piosenką "Zupa Kalafiorowa") reagowało na tekst, muzykę i wokale skrzywieniem mordy i wielkim "Dafuq" w oczach. Ludzie, litości! Muzyka to zabawa, trzeba do niej podchodzić z dystansem. Zarówno podczas słuchania, jak i podczas grania. Chłopaki z Kabanosa na pewno nie mają z tym problemu, i za to ich lubię. W tekstach starszych kawałków często podchodzili z dystansem nawet do samych siebie, chociażby w tytułach "Jesteśmy debilem", czy w tekstach "Nie mam mózgu!" (Z kawałka "Czczej jeźdźcy szatana na czczo"). Generalnie w tym momencie zapomniałam co miałam pisać, bo słucham właśnie utworu uwzględnionego w nawiasie, no i... Ilekroć słyszę "Pili tonik, lubiał ich słonik", dostaję napadu śmiechu. Cóż. Może więc tyle o tekstach, przynajmniej w chwili obecnej. Pisałam, że Kabanos jest niesamowicie trudny do sklasyfikowania. Dlaczego? Ich pierwsze utwory brzmią zupełnie jak punk rock, "Flaki" określiłabym mianem hard rocka, zaś "Kiełbie we łbie" brzmi jak dla mnie momentami heavy metalowo. I to świetnie! Takie zespoły, które nie ograniczają się do jednego gatunku, ani do jednej tematyki tekstów, są po prostu fajne.Włączam "Baleron w kartoflach... " i słyszę ostre gitary, ostre wokale i tekst, który przytłacza tak bardzo, że po głowie plącze się tylko "Sad But True". Włączam "Czczej jeźdźcy..." i śmieję się, bo to tak głupie, że nawet płakać się nie da. Zaraz po tym uruchamiam kawałek "Serce" i jestem niemalże wzruszona. To naprawdę świetne, jeśli jeden zespół potrafi wywołać taaaaki wachlarz emocji. Gorzej, jeżeli nie da się tych emocji nazwać żadnym sposobem. Kabanos takie właśnie emocje czasem u mnie wywołuje. Słuchając ich pierwszych utworów, jak "Ciasteczko", czy "Enter Kabanos" zastanawiam się, jak właściwie doszło do tego, że powstał "Dramat Współczesny"?! Ja wiem, wiem, początki zawsze są trudne, inne i... Ale aż tak?! Niezła ewolucja, od zapożyczonych podkładów, ścinków dialogów z filmów, strasznej jakości i kompletnego beztalencia oraz tekstów nie mających najmniejszego sensu nawet po wypiciu piątego już kieliszka bimbru, aż do płyty zrobionej technicznie bardzo dobrze, wokali nawet nadających się do słuchania, tekstów traktujących o poważnych tematach jak miłość, media, głupota ludzka nie znająca granic... Co więcej, teksty mają sens, dają dużo do myślenia. A całość jest naprawdę dobra! Oczywiście, mowa tutaj nie tylko o "Dramacie Współczesnym", ale i wcześniejszych (nie)normalnych albumach. Bo szczerze mówiąc najnowsza płyta i w ogóle nowy Kabanos, podoba mi się, owszem, ale już mniej, niż Kiełbasa za czasów "Flaków z olejem", które jak dla mnie są najlepszym albumem w dorobku chłopaków z Piaseczna. Dlaczego nie do końca podoba mi się "Dramat"? A no, bo jest właściwie bardzo poważny, bardzo normalny i bardzo zwyczajny. Oczywiście, tekstami nie jest, bo mało słyszy się tekstów takich jak "Serce" czy "Auta Aleksa", prostych, nieskomplikowanych, a jednocześnie wcale niebanalnych i pozostawiających uczucie niedosytu w głowie. Ale jednak przywykłam do tego, że Kabanos płyty wydawał bardzo różnorodne, jednocześnie zabawne i poważne, lekkie i z morałem, ostre, ciężkie ale i delikatne. Proste, ale skomplikowane. A ta płyta? Jest jak dla mnie bardzo jednolita. Na szczęście zawsze mogę wrócić do "Flaków", gdy już zachwycę się "Kompostem" :) Zostawiając muzykę i idąc dalej: Kabanos jako zespół, jako grupa ludzi, przyjaciół, są świet.. Nienormalni pozytywnie. Oczywiście, nie znam ich osobiście, ale oglądając Mejking Ofy, klipy czy koncertówki, mogę śmiało powiedzieć: Zenku, zgadzam się z Tobą w 100% za każdym razem gdy słyszę, jak drzesz się "Nie mam mózgu!". Podsumowując chaotyczną paplaninę właściwie o niczym...? Kabanos jest zespołem grającym szeroko, szeroko pojętego rocka, ich teksty oscylują wokół cholera wie czego, na pewno mają dystans do siebie, do tego co robią, i są niesamowicie pozytywnym zespołem, który ma świetny kontakt z fanami, i kurna.. Tak trzymać!

PS: Droga Kiełbaso, czy możesz wytłumaczyć mi co zmusiło Cię do napisania piosenki "Kaszanka"? Życzę chłopakom szczęścia w graniu, i żeby nie przestawali grać nigdy, a żeby pozostali tak nienormalni, jak są dzisiaj! Amen :)

środa, 7 maja 2014

Rosarian

Większość postów pisałam poniekąd z przymusu, bo zespół pytał, bo fajnie grają. Bo generalnie się zgodziłam, lub sama zaproponowałam. I większość z tych opisywanych kapel z czasem wydała mi się być do bani. Dlatego z kapelą opisywaną dzisiaj poczekałam rok. Poznałam ich około roku temu, i teraz, po tych 12 miesiącach, brzmią jeszcze lepiej i wydają mi się jeszcze bardziej zajebiści! Dlatego też... Postanowiłam napisać o nich, bo naprawdę zasłużyli na to.

Rosarian, Rosarian. Zespół Rosarian powstał w październiku 2012 roku na Podkarpaciu. I już, pierwsze gratulacje! Dla kogo? Dla województwa podkarpackiego oczywiście, za to, że właśnie tutaj, w tych granicach, na zadupiu naszego pięknego kraju, gdzie panuje delikatne zacofanie w porównaniu z resztą Polski, powstało jednak coś bardzo, bardzo silnego, mocnego, pięknego i wartego uwagi, coś, co jest powodem do dumy dla mieszkańców Rzeszowszczyzny. Rosarian. Nerzhul, Angel's Sorrow. Dwa ostatnie zespoły niestety już od jakiegoś czasu nie istnieją. Ale kogo to obchodzi, gdy Rosarian biega po scenie i ma się dobrze?! Naprawdę. Tak świetnej muzyki dawno nie słyszałam. Zacznijmy od samej jakości nagranego dema. Słuchając innych zespołów, które nagrywają nawet teraz, w 2014 roku, 2013, czy 2012, czasami jakość jest tak przykra, że odbiera jakiekolwiek chęci do słuchania. Ja sama poddałam się przy przesłuchiwaniu wielu kapel z powodu bólu psychiki i narządów słuchu... A tu, moi mili, Rosarian uderza w nas demówką profesjonalnej jakości, czym niewiele młodych kapel może się pochwalić. Aż miło się słucha, bo jest czego słuchać. Można wyłapać każdy, pojedynczy dźwięk. I zapewniam Was, że w przypadku Rosarian to zaleta, gdyż każdy pojedynczy dźwięk przyprawia mnie o silne dreszcze, i sądzę, że Was też powinien. Szczególnie, jeżeli jesteście fanami: gotyku, power metalu, symfonicznego metalu. Te gatunki słychać tutaj najmocniej. Jest mocny, damski, bardzo dobry technicznie wokal, gdzie ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Jest również growl, nie tak epicki jak głos Panny Izabeli, ale da się go słuchać, a w połączeniu z szaleńczymi gitarami, to brzmi on nawet fajnie! Technicznie rzecz biorąc growl ten również jest bardzo dobry. A co generalnie? Z muzyką? Zespół sam siebie określa jako szeroko pojęty melodyjny metal. Z czym w pełni się zgadzam. Co mnie cieszy, jest naprawdę szeroko pojęty... Słychać wpływy metalu symfonicznego, growlu, heavy czy power metalu, a wszystkie składniki połączone są w takich proporcjach, że nie potrzeba już nic dodawać, a i odjęcie czegokolwiek nie jest zbyt dobrym pomysłem. Zazwyczaj zespoły chcąc zrobić coś koniecznie nowego, gubią się w tym wszystkim i tak bardzo starają się nie inspirować nikim oraz być sobą, że tak naprawdę zapominają kim są, co chcą grać, czego oczekują od własnej twórczości, a w efekcie takiego zachowania, powstaje nam... Bliżej niezidentyfikowana sklejanka przypadkowych dźwięków, które wydają się tworzyć spójną całość, ale tak naprawdę wcale tego nie robią. Brzmi to sztucznie, nijak, słychać, że robione jest na siłę. Natomiast Rosarian, choć bardzo oryginalny, bo inspiracji żadnymi konkretnymi zespołami nie słychać, to jednak nadal zachował naturalność. Słuchając ich mam wrażenie, że nagrali demo z palcem w dupie, ot tak, w kilka godzin. Ta muzyka brzmi jak przyjemność, jak pasja tych młodzieńców, a nie jak granie na siłę. To świetnie! Takiego brzmienia oczekiwałam i szukałam bardzo długo, a tak ciężko "to coś" znaleźć u młodych kapel, które na siłę chcą się wybić. Według mnie jak i a pewno wielu innych osób, zespół Rosarian brzmi świetnie, niemalże doskonale. Ten młodziutki zespół naprawdę dobrze się zapowiada! Zdaje się, że mają w sobie tyle pozytywnej energii, zapału, chęci i miłości do tego, co robią, że nieprędko znikną ze sceny, a przy dobrych wiatrach, mogą zajść naprawdę bardzo, bardzo daleko, czego z całego serca im życzę.

Całej ekipie Rosarian - Wielkie dzięki za muzykę, jaką tworzycie. Mam nadzieję, że kiedyś staniecie się tak sławni, że będę mogła z dumą wypiąć pierś i powiedzieć "Pochodzę z tej samej części Polski, co Rosarian." i że wszyscy będą wtedy bili mi i Wam pokłony! :)